Thursday 22 October 2015

Seong-Jin Cho: Nie pamiętam, jak to wygrałem

Na wyniki czekano już od godz. 22 we wtorek. W tzw. sali lustrzanej Filharmonii Narodowej ludzie siedzieli na schodach, koczowali w holu przy szatniach. Artur Szklener, dyrektor Konkursu około godz. 0.40 zaczął odczytywać kolejność nagród od szóstej do pierwszej. Gdy się okazało, że Amerykance Kate Liu przyznano trzecie miejsce, a Kanadyjczykowi Charlesowi Richardowi-Hamelinowi - drugie, sprawa stała się jasna. Na najwyższym podium mógł stanąć tylko Seong-Jin Cho z Korei Południowej.
Spore zaskoczenie, choć Koncert e-moll w finale zagrał bardzo dobrze, jest też pianistą z dużym potencjałem i umiejętnościami. Kłopot w tym, że jego charakter pisma jako pianisty nie pokrywa się z tekstem Chopina. Szyszkin potrafi zagrać finezyjnie, ale ma skłonność do masywnego dźwięku i do patosu, przy czym poetyka jego interpretacji jest odległa od chopinowskiej. Nagroda prawdopodobnie za bardzo dobrą pianistykę i fenomenalnie zagrane etiudy op. 10 w pierwszym etapie.



Niespełna 17-letni pianista chińskiego pochodzenia, na którego interpretacje z pewnością wywarł wpływ Dang Thái Son, jego dawny nauczyciel i zdobywca I nagrody w X Konkursie. Yang to odkrycie Konkursu, czystej wody talent z głębokim wyczuciem intymnego charakteru muzyki Chopina. Koncert e-moll zagrał bardzo dobrze, choć w trzeciej części, która wymaga blasku, trochę osłabł. Nagroda to przejaw uznania jurorów dla jego rozwijającego się talentu.Niespełna 18-letni Amerykanin pięknie zagrał cykl Preludiów op. 28, wyróżniał się znakomitym warsztatem i muzykalnością, jednak koncert z orkiestrą (e-moll) to był jego najsłabszy występ w całym Konkursie, co mogło zaważyć na ostatecznym wyniku.
Dla wielu obserwatorów to właśnie 21-letnia Kate Liu powinna być zwyciężczynią. Zwróciła na siebie uwagę już w pierwszym etapie wspaniałym wyczuciem czasu muzycznego, frapującą narracją, witalnością dźwięku. Z etapu na etap grała coraz lepiej, a tłum fanów wokół niej się zagęszczał. Bez wątpienia jest poetką fortepianu. Najlepszy dowód? Nagroda Polskiego Radia za najlepsze wykonanie mazurków.Najlepszy konkursowy występ w pierwszym etapie, w wyniku którego Richard-Hamelin wyrósł ponad innych uczestników i stał się głównym pretendentem do I nagrody. Dojrzałe, mądre, wzorowane na dawnych mistrzach fortepianu (Ignacy Friedman) interpretacje. Klasyczne ujęcie i opanowanie, jednak do czasu. W trzecim etapie w Sonacie h-moll dał się ponieść emocjom, zaczął robić błędy, ale pierwszy raz rozpalił ogień. Efekt to nagroda specjalna od Krystiana Zimermana za ten utwór.
Ma 21 lat i nagrody na wielu prestiżowych konkursach. Faworyt od pierwszego etapu, przez wszystkie rundy grał wspaniale. Perfekcję techniczną łączy z podskórnym żarem. Polonez As-dur op. 53 - porywający (wyróżniony nagrodą Towarzystwa im. Fryderyka Chopina za najlepsze wykonanie poloneza), Sonata b-moll - rewelacyjna, Koncert e-moll w finale - wysokie loty, utrafienie w sedno, w młodzieńczy, wczesnoromantyczny styl Chopina. Zwycięzca bez dwóch zdań.Ostatnie finałowe koncerty zabrzmiały we wtorek wieczorem (20.45), a później wszyscy zastygli w oczekiwaniu na werdykt. Był gotowy kwadrans po północy, ale jeszcze pół godziny zwlekano z jego ogłoszeniem. Potem w sali kameralnej Filharmonii Narodowej zwołano konferencję prasową. Obecni na niej jurorzy: Katarzyna Popowa-Zydroń (przewodnicząca), Dang Thái Son i John Rink, mimo zmęczenia, zdecydowali się poświęcić czas dziennikarzom. - To był bardzo ciekawy Konkurs o wyrównanym wysokim poziomie, dlatego do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, jaki będzie owoc pracy 17 jurorów - przyznała przewodnicząca.Podkreśliła, że po raz pierwszy w historii Konkursu zwycięzca pochodzi z Korei Południowej, choć nie jest pierwszym zwycięzcą z Azji. Wcześniej zostali nimi Wietnamczyk Dang Thái Son (1980) i Chińczyk Yundi Li (2000) - obaj zasiedli w jury XVII Konkursu.
Katarzyna Popowa-Zydroń powiedziała też, że w Konkursie pojawiła się mocna ekipa kanadyjska i że cieszy się z nagrody dla Kate Liu, którą poznała w Korei, gdy Amerykanka została laureatką 3. Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego regionu Azji i Pacyfiku.
To najdłuższy konkurs pianistyczny na świecie, trwa trzy tygodnie, a jednak wielu kolegów jurorów żałowało, że się już skończył - dodała.Z kolei Dang Thái Son wyraził radość z powodu wygranej pianisty pochodzącego z Dalekiego Wschodu, obecności pięciu Azjatów w finale i dwojga na podium. - Zmienia się podejście do pianistyki. Nie można już mówić o polskiej szkole pianistycznej ani w ogóle o szkołach narodowych. Świat się otworzył, jest przepływ inspiracji, inaczej niż w moich czasach. Dostrzegam trend ku bardziej zróżnicowanej interpretacji - powiedział wybitny pianista.


No comments:

Post a Comment